Jarosław Sokołowski, znany pod pseudonimem „Masa”, to jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiego świata przestępczego lat 90. Jego historia to mieszanka brutalności, bezwzględności, ale także współpracy z wymiarem sprawiedliwości jako świadek koronny. Jego życie pełne jest dramatycznych zwrotów akcji, od działalności w gangu pruszkowskim po wieloletnie zeznania przeciwko dawnym wspólnikom.
Młodość i początki przestępczej kariery
Jarosław Sokołowski urodził się w 1962 roku w Pruszkowie. Jego dzieciństwo nie należało do łatwych – ojciec, pięściarz związany z Legią Warszawa, porzucił rodzinę, gdy Jarosław miał zaledwie dwa lata. Wychowywała go matka, pracująca w lokalnej fabryce. Sokołowski ukończył Technikum Samochodowe w Grodzisku Mazowieckim, a później Zespół Szkół Budowlanych w Pruszkowie. Pierwsze kroki w przestępczym świecie stawiał jako handlarz walut pod pruszkowskim Peweksem.
Pseudonim „Masa” i pierwsze przestępcze działania
Przełom w jego życiu nastąpił, gdy związał się z Ireneuszem Piszczałkowskim „Barabaszem”, który wprowadził go do środowiska przestępczego. Z czasem Sokołowski zaczął współpracować z elitą gangu pruszkowskiego, w tym z Andrzejem Kolikowskim „Pershingiem” czy Wojciechem Kiełbińskim „Kiełbasą”. Zajmował się napadami na tiry przewożące papierosy oraz legalizacją skradzionych samochodów. Pseudonim „Masa” wziął się od jego budowy ciała – według przekazów nigdy nie redukował tkanki tłuszczowej, pozostając „na masie”.
Dominacja w gangu pruszkowskim
W latach 90. Sokołowski stał się jedną z kluczowych postaci mafii pruszkowskiej. Nadzorował haracze i miał udziały w zyskach podległych mu grup. Prowadził również legalne interesy, w tym restaurację La Cucaracha w Pruszkowie oraz dyskotekę Planeta na Woli. Paradoksalnie, mimo przestępczej działalności, bywał na ekskluzywnych przyjęciach i udzielał wywiadów jako „ekspert od przestępczości”. Jednocześnie uniknął odpowiedzialności za zarzut gwałtu na kelnerce w 1993 roku – sprawa została umorzona po wycofaniu zeznań przez pokrzywdzoną.
Aresztowanie i współpraca z prokuraturą
30 grudnia 1999 roku Sokołowski został zatrzymany w Korbielowie pod zarzutem wymuszenia haraczy. Po pięciu miesiącach aresztu zdecydował się na współpracę z prokuraturą i w 2000 roku otrzymał status świadka koronnego. Jego zeznania w procesie gangu pruszkowskiego doprowadziły do skazania m.in. Andrzeja Zielińskiego „Słowika” czy Janusza Prasola „Parasola”. Co ciekawe, okazało się, że już od 1994 roku był agentem policyjnym.
Kontrowersje i późniejsze lata
Mimo ochrony jako świadek koronny, Jarosław Sokołowski wielokrotnie wracał na czołówki gazet. W 2018 roku został tymczasowo aresztowany pod zarzutem wyłudzenia kredytów i łapownictwa. Choć wyszedł na wolność w 2020 roku, jego wiarygodność jako świadka koronnego pozostaje przedmiotem dyskusji.
Książki i media – Masa jako „ekspert od mafii”
Po wyjściu z więzienia Sokołowski zaczął tworzyć własną narrację o polskiej mafii. Wydał serię wywiadów rzek, w tym „Masa o kobietach polskiej mafii” czy „Masa o procesie polskiej mafii”, które stały się bestsellerami. W 2018 roku wspólnie z dziennikarzem Wojciechem Sumlińskim opublikował książkę „To tylko mafia”, demaskującą powiązania gangsterów z politykami. Krytykował też tezy o udziale pruszkowskiej mafii w zabójstwie generała Marka Papały, uważając, że grupa była „za słaba” na taką zbrodnię.
Życie prywatne i rodzina
Jarosław Sokołowski był dwukrotnie żonaty. Z pierwszą żoną, Elżbietą Sokołowską, ma dwoje dzieci. W 2015 roku ożenił się ponownie – z byłą modelką. Mimo burzliwej przeszłości, stara się budować wizerunek osoby, która odcięła się od przestępczego świata.
Spuścizna „Masy” – czy gang pruszkowski odszedł w przeszłość?
Dziś Jarosław Sokołowski jest symbolem przemian w polskiej przestępczości z lat 90. Jego historia pokazuje, jak łatwo pogubić się między lojalnością wobec współpracowników a współpracą z wymiarem sprawiedliwości. Choć gang pruszkowski już nie istnieje, wpływ „Masy” na polską kulturę mafijną pozostaje widoczny – zarówno w literaturze, jak i w dyskusjach o korupcji i przestępczości zorganizowanej.

Witaj, jestem Jan Biernacki. Zawód dziennikarza daje mi możliwość łączenia mojej ciekawości świata z pasją do pisania. Każdy dzień w tej pracy to dla mnie szansa na poznawanie nowych tematów.