Starlink – co to jest i jak działa system satelitarnej łączności?

Starlink to jeden z najbardziej rewolucyjnych projektów w historii telekomunikacji. Opracowany przez SpaceX, firmy kosmicznej należącej do Elona Muska, system oferuje internet satelitarny na całym świecie, docierając nawet do miejsc, gdzie tradycyjne łącza były dotychczas niedostępne. W ciągu kilku lat od pierwszego wystrzelenia satelitów Starlink stał się kluczowym graczem na rynku, rewolucjonizując sposób postrzegania globalnej komunikacji.

W przeciwieństwie do tradycyjnych dostawców internetu, którzy wykorzystują kable i infrastrukturę naziemną, Starlink opiera się na konstelacji tysięcy satelitów krążących na niskiej orbicie okołoziemskiej (LEO). Dzięki temu sygnał dociera do użytkowników szybciej niż w przypadku tradycyjnych systemów geostacjonarnych. Każdy satelita waży od 260 do 1250 kg i jest wyposażony w silniki Halla, które umożliwiają korektę orbity i bezpieczną deorbitację po zakończeniu eksploatacji.

Jakie są cele i zastosowania Starlinka?

Głównym celem projektu jest zapewnienie dostępu do szybkiego internetu na całym świecie, w tym w regionach wiejskich i odległych. System jest już wykorzystywany komercyjnie, a także przez instytucje rządowe, np. w Ukrainie podczas wojny z Rosją, gdzie zapewniał stabilną łączność w krytycznych sytuacjach. Dodatkowo SpaceX rozwija projekt Starshield – militarnej wersji Starlinka, przeznaczonej wyłącznie dla agencji obronnych.

Pierwsze koncepcje podobnych rozwiązań pojawiły się już w latach 80. XX wieku, jednak dopiero w 2015 roku SpaceX oficjalnie ogłosił rozpoczęcie projektu. W 2018 roku wystrzelono pierwsze testowe satelity, a rok później rozpoczęto masową produkcję. Do stycznia 2025 roku na orbicie działało już ponad 6800 urządzeń, a docelowo ich liczba ma sięgnąć nawet 32 000.

Aby skorzystać z usługi, użytkownicy muszą zakupić specjalny zestaw odbiorczy, który zawiera antenę, router i niezbędne akcesoria. W Stanach Zjednoczonych kosztuje on 599 dolarów, a miesięczna opłata wynosi 120 dolarów. W bardziej wymagających zastosowaniach, np. na statkach lub w biznesie, oferowane są droższe pakiety, takie jak Starlink Maritime, zapewniający prędkości do 350 Mb/s, ale kosztujący 5000 dolarów miesięcznie.

Astronomowie od początku wyrażali obawy związane z zanieczyszczeniem świetlnym i zakłóceniami obserwacji. Jasne satelity mogą utrudniać pracę teleskopów, dlatego SpaceX wprowadził specjalne osłony przeciwsłoneczne, mające zmniejszyć odblask. Innym wyzwaniem są kosmiczne śmieci – choć satelity Starlink są zaprojektowane do samodzielnej deorbitacji, ich ogromna liczba zwiększa ryzyko kolizji. W 2021 roku Chiny oskarżyły nawet SpaceX o zagrożenie dla swojej stacji kosmicznej Tiangong.

Tak, satelity są widoczne gołym okiem jako ciąg świecących punktów poruszających się po niebie. Najlepszy czas na obserwacje to wschód i zachód słońca, gdy światło odbija się od paneli słonecznych. W internecie można znaleźć specjalne strony, np. Heavens Above, które pomagają śledzić trasy przelotów satelitów Starlink.

Jakie są perspektywy rozwoju Starlinka?

Projekt nieustannie się rozwija – testowane są już satelity drugiej generacji, które mają zwiększyć przepustowość sieci. SpaceX pracuje również nad współpracą z operatorami komórkowymi, takimi jak T-Mobile, by zapewnić podstawową łączność nawet w martwych strefach. W planach jest też Marslink, czyli wersja systemu dla kolonizatorów Marsa, co pokazuje, że ambicje SpaceX wykraczają daleko poza ziemską orbitę.

Starlink to nie tylko rewolucja w dostępie do internetu, ale także przykład tego, jak prywatne firmy mogą zmieniać globalną infrastrukturę telekomunikacyjną. Mimo pewnych kontrowersji, z każdym rokiem technologia staje się coraz bardziej niezawodna, dając nadzieję na eliminację cyfrowego wykluczenia na całym świecie.